Kolejny dzień wycieczki rozpoczęliśmy od podróży do Pamukkale (tur. Bawełniany zamek) – miasta, którego symbolem jest kogut, ale nie z tego słynie… Miejsce to bowiem jest najbardziej znane z osadów wapiennych powstałych na zboczu góry Cökulez.
Po powrocie z Efezu do hotelu i krótkim odpoczynku, miałyśmy czas wolny na samodzielne zwiedzanie pobliskiego miasta i poznawanie “współczesnej” Turcji i jej mieszkańców. Tak więc późne popołudnie i wieczór trzeciego dnia wycieczki spędziłyśmy w Kusadasi. Z hotelu Tusan do centrum miasta jest kilka kilometrów. Aby nie tracić czasu, razem z kilkoma osobami z naszej grupy wzięliśmy taxi – busa. Koszt to 5 dolarów/euro za całość, więc naprawdę niewiele.
Phanta Rhei – wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu…
To jeden z najsłynniejszych cytatów Heraklita, pierwszego greckiego filozofa, który pochodził z Efezu.
Śniadanie, zbiórka w autokarze i ruszamy na dalsze poznawanie Turcji. Humory wszystkim dopisują, tym bardziej, że na ten dzień zaplanowany jest rejs i wizyta na plaży Iztuzu, która według rankingu Tripadvisor należy do najpiękniejszych w Europie.
Z rybackiej wioski Dalyan do plaży Iztuzu można dopłynąć rzeką, która wije się wśród labiryntu setek wysepek, otoczona bujną roślinnością. Delta rzeki widziana z góry tworzy niesamowity, zapierający dech w piersiach krajobraz.
Podczas ok. godzinnego rejsu można podziwiać przepiękne widoki, jak np. grobowce likilijskie w Kaunos, wkomponowane w urwiste skały.